Zgnilec amerykański pszczół ? Tajemnicze tabliczki przy drogach.

Zgnilec amerykański pszczół ? Tajemnicze tabliczki przy drogach.

Tablica zgnilec amerykański pszczół, obszar zapowietrzony, czy miód jest skażony ?

Przemierzając nasz piękny kraj, często możemy spotkać tabliczki zadrukowane tajemniczą treścią „zgnilec amerykański pszczół, obszar zapowietrzony”. Tabliczki te wzbudzają spore zainteresowanie wśród konsumentów miodu oraz trwogę pszczelarzy. O co tak naprawdę chodzi ?

Nie ma tygodnia w ciągu którego ktoś nie pytałby mnie o tabliczki, które zaobserwował w różnych rejonach Polski.  Zgnilec amerykański, zwany zgnilcem złośliwym,  (ang. American foulbrood, AFB) jest chorobą bakteryjną czerwiu pszczelego wywoływaną przez  bakterię – laseczkę larwy (łac. Paenibacillus larvae).   Badania przeprowadzone przez Państwowy Instytut Weterynaryjny w Puławach, Zakład Chorób Pszczół wykazały obecność form przetrwalnikowych Paenibacillus larvae  u   nawet 70% rodzin pszczelich na terenie polski. Czy to dużo ? Nie ! Na temat Zgnilca amerykańskiego, można by napisać wiele książek, albo rozmawiać godzinami. Postaram się żeby było krótko.  Aby zgnilec amerykański pojawił się w ulu w postaci chorobowej, musi dojść do „zakiełkowania” przetrwalników,  z których powstałe bakterie zaczną kolonizować jelito larwy uszkadzając ściany jej nabłonka. To prowadzi do szybkiej śmierci larwy, która zmienia się w brunatno-brązową konsystencję. Pszczoły martwą larwę próbują usunąć z komórki plastra, przenosząc poprzez aparat gębowy bakterie i przetrwalniki, zarażając tym samym zdrowe larwy.  Do zarażenia rodziny dochodzi bardzo szybko, przypominam, że zdrowa matka w szczycie sezonu składa na dobę około 3000 jaj i tyle też na dobę larw może ulec zakażeniu. Drogi zarażenia rodziny pszczelej są tak naprawdę dwie. Pierwsza, na skutek braku dostępu do pokarmu węglowodanowego, tzw. okres głodu u pszczół, kiedy stężenie cukrów jelicie larwy spada  poniżej 2,5% zaczynają kiełkować endospory laseczki larwy wywołując chorobę.  Rozwój choroby do powstania objawów trwa około 40 – 60 dni powodując powolne zmniejszenie liczebności rodziny, która słabnąc staje się  łatwym obiektem rabunków innych pszczół (więcej o rabunkach tutaj https://opawska.pl/smartblog/8/PSZCZO%C5%81Y-Z%C5%81ODZIEJKI--.html ) i tutaj dochodzimy do drugiej drogi zarażenia, kiedy pszczoły z sąsiednich rodzin  i pasiek zlatują się do chorego ula, ponieważ osłabiona chorobą rodzina nie jest w stanie się obronić. Pszczoły złodziejki kradną wszystko co jest słodkie zabierając to do swoich uli. Tam zrabowaną słodyczą  częstują swoje koleżanki, które karmią larwy. Ilość aktywnych bakterii i przetrwalników jest tak duża, że nawet zapewnienie zróżnicowanej diety takiej rodzinie nie pomoże i jest ona skazana na straty, słabnie, zostaje wyrabowana przez inne rodziny, które też się zarażają. Jak widać zakaźność jest ogromna, każda  chora rodzina może zarażać dziesiątki innych z postępem logarytmicznym.

Zgodnie z polskim prawem, rodziny w których wystąpiły objawy kliniczne zgnilca amerykańskiego muszą zostać spalone wraz z ulami i zakopane a sprzęt zniszczony lub zdezynfekowany. Pszczelarzowi przysługuje prawo do odszkodowania za zutylizowaną rodzinę, gdyż procedura likwidacji wykonywana jest przez Powiatowego Lekarza Weterynarii, który w przypadku choroby takiej jak zgnilec amerykański  ma obowiązek działać  urzędu (pomimo wielu niepotwierdzonych informacji i plotek, zgnilec amerykański pszczół jest nadal zwalczany „z urzędu"). Wokół zakażonego ula (pasieki) wyznaczany jest obszar zapowietrzony, do którego wjazd oznakowany jest tabliczkami „Uwaga zgnilec amerykański pszczół, obszar zapowietrzony” . Obszar ten rządzi się swoimi prawami ustalonymi przez wojewodę właściwego miejscowo.

Dlaczego pojawia się zgnilec amerykański pszczół?

 Pszczoły wśród zwierząt nie mają zbyt wielu naturalnych wrogów. Wiadomo, są niedźwiedzie,  dzięcioły, szerszenie, varroa, etc., jednak pszczoła miodna może co roku pomnażać się tworząc kolejną rodzinę, a ta kolejną i w kolejnym roku kolejną i każda z nowo utworzonych może tworzyć kolejną. Pszczoły korzystają z zasobów nektaru na danym terenie, który to zasób jest wielością skończoną, tzn. jeżeli rodzina pszczela zużywa rocznie na swoje potrzeby około 120 kg miodu, to odpowiednio 10 rodzin zużywa 1200 kg, 100 rodzin 12 ton, 1000 rodzin – 120 ton nektaru, natomiast nektarowanie sadu owocowego , powiedzmy czereśni to około 50 kg z hektara, nawłoci kanadyjskiej 800 kg z hektara  i ani kropli więcej. Gdyby nie naturalni wrogowie pszczoły miodnej tacy jak m.in. Paenibacillus larvae, na przestrzeni 2 000 000 (słownie: dwóch milionów lat) mielibyśmy pszczołę miodną mieszkającą w każdym możliwym miejscu i głodująca. Paenibacillus larvae przez tysiące lat był czynnikiem regulującym liczebność populacji pszczoły na danym terenie, kiedy robiło się zbyt ciasno uaktywniał się w wyniku głodu, niszczył rodziny i dawał szansę rodzinom niezarażonym normalnie funkcjonować. W świecie zwierząt nie ma litości.

Czy miód i produkty pszczele wyprodukowane w miejscowości objętej obszarem zapowietzonym są bezpieczne dla ludzi ? TAK !

Miód i produkty pszczele pozyskane przez pszczoły znajdujące się w obszarze zapowietrzonym zgnilcem amerykańskim mogą posiadać w sobie przetrwalniki Paenibacillus larvae. Bakteria ta nie jest w żaden sposób szkodliwa dla organimu ludzkiego, nawet  spory nie są w stanie zakiełkować w układzie pokarmowym człowieka. Można spokojnie konsumować produkty pszczele z obszaru zapowietrzonego zgnilcem amerykańskim, gdyż pod względem jakoścowym nie odstępują produktom spoza takiego obszaru.

Co można zrobić aby ograniczyć występowanie zgnilca:

  •          Podstawową kwestią jest zapewnienie taśmy pożytkowej.  Taśma pożytkowa to nic innego jak optymalizacja zasadzeń roślin aby ich okresy kwitnienia następowały po sobie.  Obserwujcie przyrodę od koca zimy. Na terenie miejscowości Głuchołazy, Jarnołtówek i Pokrzywna  najpierw bo już w lutym rozkwita leszczyna dając naszym pszczołą dostęp do wysokiej jakości pyłku. O ile zimowe dni pozwalają na loty pszczół przynoszą one do uli zgromadzony pyłek, który jest głównym pokarmem białkowym dla młodych pokoleń. Następnie zakwitają wierzby, których niestety z uwagi na migrację „miastowych” na wieś jest coraz mniej. W samym2020 i 2021 roku z terenu miejscowości Jarnołtówek usuniętych zostało blisko 200 wierzb i tyle samo brzóz oraz bezpowrotnie utraciliśmy 3 ha nawłoci kanadyjskiej stanowiącej lwią cześć pożytków wczesnojesiennych. Ekosystem zyskał 10 domków letniskowych i kolejnych 20 działek budowlanych. (Gratulujemy). Kolejnie zakwita na naszym terenie brzoza brodawkowa, później rusza ekologiczny sad czereśniowy i wiele roślin, krzewów i drzew w przydomowych ogrodach. Kolejno po sobie zakwitają mniszek lekarski, rzepak, jabłoń, akacja, następnie rośliny leśne, pojawia się spadź, lipa i sezon zaczyna dobiegać końca.  Opawska Barć co roku sadzi około 1000 drzew i krzewów miododajnych a drugie tyle rozdaje zainteresowanym , biorąc pod uwagę zapewnienie po sobie okresów kwitnienia. Sadźcie drzewa i krzewy miododajne, gdzie tylko się da. Skoro my możemy to Wy też !
  •          Kolejną rzeczą są regularne i sumienne przeglądy uli.  Ludzie zaczęli zakładać sobie pasieki, bo to jest modne, jest moda na ekologie. Korporacje handlujące sprzętem pszczelarskim tylko wciskają swoje produkty pomnażając zyski. Taki niedoświadczony pszczelarz pozostawiony samemu sobie jest ze swoją pasieką jak tykająca bomba.  Nie pomogą tutaj filmiki na Youtube kręcone również przez często niedouczonych pseudo-fachowców. Aby zostać pszczelarzem, dobrym pszczelarzem trzeba się poświęcić i  „odwalić” setki godzin, często nieodpłatnie w pasiece doświadczonego pszczelarza. Kiedy zaczynałem pszczelarzyć, zanim pozwolono mi kupić pierwszą rodzinę, podkreślam raz jeszcze słowo „pozwolono”, musiałem przez trzy lata „nosić rojnicę” za mistrzem. Poznałem dokładnie smak tej roboty. Miałem czas aby zrozumieć, że jak jest do wykonania praca przy pszczołach nie ma czasu na dyskoteki, nie ma czasu na wyjazdy na wakacje, nie ma weekendów w górach. Biorąc pod swoją opiekę pszczoły ludzie często nie rozumieją, że stają się za nie odpowiedzialni oraz stają się odpowiedzialni za teren w promieniu 5 km od swojego ula. To ogromny obszar, na którym znajdują się też inne pasieki, w których mozolną pracę latami potrafi zniweczyć jeden modny adept tej sztuki, który po kilku latach porażek zniechęca się i pozostawia pszczoły same sobie. Pszczelarzu, jeżeli czytasz ten tekst, pamiętaj o tym, żeby reagować przy każdym niepokojącym symptomie choroby. Nie masz doświadczenia ? Poproś Powiatowego Lekarza Weterynarii lub doświadczonego pszczelarza. Nie masz czasu, chcesz wyjeżdżać na wakacje, lepiej daj sobie spokój z pszczołami, będzie to mniejsza krzywda dla tych owadów jak i Twojego portfela. Pszczelarstwo wymaga ciągłego doskonalenia umiejętności i zdobywania wiedzy.  https://opawska.pl/content/7-certyfikaty

 

  •           Higiena w pasiece. Większość ludzi i niestety pszczelarzy  myśli że higiena w pasiece to wypielęgnowany trawnik, odmalowane ule i pszczelarz z odpowiednio przystrzyżonym zarostem. Nic  bardziej mylnego. Higiena w pasiece to świeże plastry wymieniane w ilości co najmniej 50% stanu co rok (tak, co rok !). Dezynfekcja korpusów, elementów uli i sprzętu płomieniem palnika, dezynfekcja ramek i pozostałego sprzętu sodą żrącą (NaOH) a dokładnie gotowanie (100 stopni Celsjusza) w roztworze 2% NaOH. Higiena w pasiece to młoda dobrze czerwiąca matka, której potomne robotnice maja wysoko rozwinięte cechy higieniczne, higiena w pasiece to także zapewnienie dostępu do zróżnicowanego pokarmu, nie wybierania całego zapasu miodu z ula podczas miodobrania oraz zaniechania tego co już jest nagminnie powtarzanym w polskich pasiekach skandalem – wirowanie ramek z czerwiem. Higiena – walczymy z pasożytem Varroa destruktor skutecznie, nie leczymy rodzin a je wyleczamy do końca i robimy to przez cały rok różnymi metodami a nie jesienią w panice ładujemy do ula ciężkiej chemii.

 

  •          Nie karmić pszczół miodem i unikać rabunków w pasiece. Widzieliście co pszczelarz robi po miodobraniu ? Wystawia ramki (plastry) i odsklepiny woskowe nasączone resztkami miodu na tzw. suszenie. Powoduje tym samym zlatywanie się pszczół z okolicznych pasiek i masowe rabunki pomiędzy ulami. Miód jest świetnym nosicielem przetrwalników Paenibacillus larvae. Stąd jest już bardzo prosta droga do zarażenia.

 

B.C.